Niezbędnik rowerzysty
Licznik odwiedzin portalu
Ostatni dzień sierpnia, koniec wakacji, ładna pogoda za oknem, więc myśl: "jedziemy w teren, trzeba wykorzystać tę aurę". Pytanie: " gdzie tym razem?". Trasy pienińskie znajdujemy i opisujemy na bieżąco, wiec może tym razem inny kierunek?
Idąc tym tropem wertujemy mapy i jest pomysł Miejscowość, której sławę przyniósł pewien trunek - domyślacie się już?
Tak - jedziemy do Łącka. Z Krościenka kierujemy się drogą 969 do Nowego Sącza, przez Tylmanową, Zabrzeż, Czerniec i jesteśmy w Łącku. Możemy oczywiście jechać dalej np. do Starego Sącza, ale dzisiaj mamy metę w Łącku.
Po drodze możemy zobaczyć dwa kościoły w Tylmanowej, tor kajakowy w Wietrznicach, napić się pysznego soku Maurera przed Zabrzeżą i posiedzieć w beczce - polecamy, degustacja dziś była. Na obiad można zjeść na przykład smaczny żurek w Zajeździe "Kałużna" w Zabrzeży. Widoki - niby góry, ale troszkę inaczej niż w Pieninach. Dużo lasów, jesienią mieniących się bogactwem barw. Dystans - w jedną stronę 21 km, które można przejechać w godzinę a wracając zatrzymać się właśnie w Zabrzeży na małe co nieco. Po drodze 2 większe podjazdy, a poza tym cała trasa prowadzi płąską, asfaltową nawierzchnią. Musimy jednak zachować ostrożność, ponieważ jedziemy drogą krajową 969. Tylmanową możemy sobie urozmaicić, przejeżdzając przez kładkę na Buciorówce i wyjeżdżając "na Rzece". Jedziemy wtedy równolegle do Dunajca, przez drogę o praktycznie zerowym ruchu samochodowym.
W samym Łącku jest kilka knajpek. Można tam zjeść, wypić, odpocząć. Nasza trasa w sumie liczy 42 km, przejechaliśmy ją w około 4 godziny ale z przerwami na konsumpcję i zdjęcia, które są poniżej.
Trasa na wycieczkę poza Pieninami jak najbardziej godna polecenia.
Pokaż trasę na większej mapie